Sebetvor # 2

Znowu Czechy. Nie wiem, czasem mam więcej zinów czeskich niż polskich. Czy ich tam wychodzi więcej to nie wiem? Może po prostu czesi są bardziej kumaci. Ostatnio coraz częściej na pytanie "czy zine jest dostępny i jak można go zdobyć?" dostaję odpowiedź "Tak". Po co robić zina skoro nie zależy ci żeby ktoś go przeczytał? Z grzeczności niektórzy mogliby odpisać "tak, prześlij pieniądze tu i tu...". Ale dobra coś mnie poniosło nie w te rejony co trzeba. Żeby nie było z gościem z Sebetvor też jakoś nie mogłem się zgrać(ale to raczej z mojej winy) ale koniec końców dostałem go w łapy.

Pierwsze co się rzuca w oczy to zajebista strata miejsca ale jak się człowiek przyjrzy to nie jest to strata tylko bardzo fajny skład. Już dawno nie widziałem tak fajnie złożonego zina za pomocą kleju i nożyczek. Dużo grafik, rysunków itp, rozwaliły mnie zdjęcia z monitoringu "podrzucacza śmieci". Z treścią trochę gorzej a poczytać można wywiady z Mr. Nobody, Mayhem longboards(producent deskorolek), Made By The Fire, Sajjanu, Petromila, Goulash Crew. Do tego kilka przy długich relacji z koncertów, wierszy i artykułów, które z powodu bariery językowej były dla mnie nie do przejścia. Aha, tak zine jest o czesku.

Podsumowując Sebetvor to bardzo fajny zine. Super złożony, z treścią już trochę gorzej. Nie wiem czy jest jeszcze dostępny bo mój egzemplarz ma numer 84/101. Miałem jakieś wolne kopie ale je zhandlowałem:). Jakby co to walcie do autora:

sebetvor@gmail.com

Komentarze