Ta gazetka to jak dla mnie REWELACJA! Zin jest robiony przez Rafała, który jak wynika z informacji, które posiadam wcześniej robił m.in. Fschut Słońca. Całość przypomina inny jasielski (tak, podobno jest taki wyraz)nie istniejący już zin "Śmietnik Myśli" (który był robiony przez gości napierdalającego teraz na perce w S.A.T.A.N. i który to zrobił nowego zina "Remains", na którego to wyczekuję z ogromną niecierpliwością).
Widziałem już ziny spięta spinaczami, wiązane sznurkami, tasiemkami. Od czasu przeczytania "Sunset" mogę się pochwalić, że widziałem zina spiętego na dwie śruby.
Zawartość zina nie jest stricte muzyczna, dużo tu przemyśleń, zdjęć, grafik czy wierszy. Ogólnie większość artykułów ma charakter głęboko osobisty. Z racji tego, że autorów kolumn jest pewnie z kilkunastu (jak nie kilkudziesięciu) prezentują one różny poziom. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Z wywiadów można poczytać rozmowy z:
- Izabelle Bocienko www.cosmicqueen.net
- Ortodox www.myspace.com/ortodoxband
- wywiad z Marianem zwanym również człowiekiem-gigiem
- All Day Hell
Do tego realcje z Dublinu, Iranu ... naprawdę ciężko wymienć całą zawartość. Najlepiej samemu wziąść w łapy i przeczytać. Od siebie jeszcze tylko dodam, że to jeden z lepszych zinów jakie dane mi było ostatnio widzieć.
Najlepszy motyw zostawiłem sobie na koniec a mianowicie to, że zina nie można kupić! Trzeba sobie na niego zapracować (o ile jest jeszcze dostępny). Po wszystkie szczegóły odsyłam do Rafała:
fshutslonca@poczta.fm
"Czasami odnoszę wrażenie mieszkając w Dublinie, że znajduję się w jakimś polskim mieście. Ciągle na ulicach, w sklepach itp słyszy się polski język. Co kilkaset metrów polskie sklepy z żarciem (znacznie drożej niż w Polsce co nie powinno dziwić). Polaków bardzo łatwo rozpoznać w tłumie na ulicach nawet gdy nie rozmawiają w ojczystym języku po ogolonych łbach i plecakach (łatwiej wynieść coś z pracy). Podobnie jak Litwinów czy innych przybyszów z byłego ZSRR. Ci ostatni wyróżniają się skórzanymi kurtkami. Generalnie życie polskich emigrantów skupia się na chodzeniu do tyry, odkładaniu kasy, siedzeniu we własnym gronie, upijaniu się w weekendy oraz wypraw do Tesco i do Lidla" - Andrzej Tadko
Widziałem już ziny spięta spinaczami, wiązane sznurkami, tasiemkami. Od czasu przeczytania "Sunset" mogę się pochwalić, że widziałem zina spiętego na dwie śruby.
Zawartość zina nie jest stricte muzyczna, dużo tu przemyśleń, zdjęć, grafik czy wierszy. Ogólnie większość artykułów ma charakter głęboko osobisty. Z racji tego, że autorów kolumn jest pewnie z kilkunastu (jak nie kilkudziesięciu) prezentują one różny poziom. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Z wywiadów można poczytać rozmowy z:
- Izabelle Bocienko www.cosmicqueen.net
- Ortodox www.myspace.com/ortodoxband
- wywiad z Marianem zwanym również człowiekiem-gigiem
- All Day Hell
Do tego realcje z Dublinu, Iranu ... naprawdę ciężko wymienć całą zawartość. Najlepiej samemu wziąść w łapy i przeczytać. Od siebie jeszcze tylko dodam, że to jeden z lepszych zinów jakie dane mi było ostatnio widzieć.
Najlepszy motyw zostawiłem sobie na koniec a mianowicie to, że zina nie można kupić! Trzeba sobie na niego zapracować (o ile jest jeszcze dostępny). Po wszystkie szczegóły odsyłam do Rafała:
fshutslonca@poczta.fm
"Czasami odnoszę wrażenie mieszkając w Dublinie, że znajduję się w jakimś polskim mieście. Ciągle na ulicach, w sklepach itp słyszy się polski język. Co kilkaset metrów polskie sklepy z żarciem (znacznie drożej niż w Polsce co nie powinno dziwić). Polaków bardzo łatwo rozpoznać w tłumie na ulicach nawet gdy nie rozmawiają w ojczystym języku po ogolonych łbach i plecakach (łatwiej wynieść coś z pracy). Podobnie jak Litwinów czy innych przybyszów z byłego ZSRR. Ci ostatni wyróżniają się skórzanymi kurtkami. Generalnie życie polskich emigrantów skupia się na chodzeniu do tyry, odkładaniu kasy, siedzeniu we własnym gronie, upijaniu się w weekendy oraz wypraw do Tesco i do Lidla" - Andrzej Tadko
Komentarze
Prześlij komentarz