Słowiański Wojownik nr 2

W me łapska jakiś czas temu wpadło to wiekopomne dzieło, wydane w Krakowie w 1993roku (chyba, strasznie słabe ksero). Na początku miałem wątpliwości ale co tam śmiech to zdrowie (już na okładce pręży się jakiś Chrobry czy inny Jagiełło).

Jak nie trudno się domyślić pismo jest skierowane do panów z pod znaku pięciu piw. Po wstępie (cześć wielkiej Polsce) mamy kolumnę z wierszykami, wierszyki są najwyższych lotów ("Goreją wici w czas rockowy, dziś znów - jak przed tysiącem lat, posłanie niosą masłowie, i budzi się słowiański świat"). Później jest trochę bełkotliwych artykułów (może jeden mnie zaciekawił o polakach na śląsku,jakkolwiek by to nie brzmiało). Kilka wywiadów (stojących na bardzo słabym poziomie i ze 2 recenzje). Gwoździem numeru są zdjęcia załogantów (oczywiście na środkowej stronie). I takim sposobem możemy poznać Mustanga ze Świebodzina na tle jego kolekcji plakatów, Żarówe z Żorów czy też Rodzyna z kapeli Oiczyzna.

Podsumowując jeżeli ktoś będzie mieć okazją wziąć w ręce te księgę mądrości niech się nie krępuje.
Niestety redakcja nie podała żadnych namiarów.



Komentarze

Prześlij komentarz